Santo Antão to druga pod względem wielkości wyspa Zielonego Przylądka. Jest najdalej na zachód wysuniętą wyspą nie tylko Cabo Verde, ale i całej Afryki. Nie odwiedziłam jeszcze całego archipelagu i dopóki tego nie zrobię słowo „prawdopodobnie” musi w tytule pozostać. Jednak z czterech wysp widzianych tu do tej pory to właśnie ten skrawek lądu urzekł mnie na tyle, że zasłużył na „ochy” i „achy” częściowo w ciemno ;) Jest to oczywiście subiektywna opinia osoby, dla której ciężkie chmury i silny wiatr są miłym urozmaiceniem wyspiarskiego krajobrazu, a brak warunków do morskich kąpieli nie skreśla miejsca z listy wakacyjnych kierunków. Bo mimo przeważającej na wyspach słonecznej pogody i takich warunków można spodziewać się w północnej, a zarazem ciekawszej części Santo Antão. I może właśnie fakt, że trafiliśmy na taką a nie inną aurę sprawił, że miejsce to szczególnie zapadło mi w pamięci.
Wyspę Santo Antao w całości tworzy materiał wulkaniczny, a jednak jej północ i południe to skrajnie różne światy. Niegdyś oddzielone nieprzebytym pasmem górskim, dziś połączone zaledwie dwiema krętymi drogami.
Część południowa to kraina płaska, sucha i jałowa. Gorące podmuchy wiatru unoszą wszechobecny pył sprawiając, że miejsce przywodzi na myśl pustynię. Głównym ośrodkiem tej części Santo Antão jest Porto Novo, w którego porcie, najważniejszym na wyspie, cumują statki płynące z innych wysp (głównie Sao Vicente >>). Porto Novo posiada prawa miejskie od 2005 roku, a okazałe budynki i promenady sfinansował rząd Luksemburga. I choć miasto położone jest nad oceanem, podobnie jak całe południe wyspy, sprawia wrażenie pustynnego. Szczególnie, gdy na archipelag dociera harmattan – gorący wiatr znad Sahary, niosący zanieczyszający pył. Zarezerwuj nocleg w Porto Novo >>
Północno-wschodnia część Santo Antão
Droga wiodąca na północ to zaledwie 30 km, które przenoszą nas w przestrzeń skrajnie odmienną. Kamienisty, beżowy krajobraz ustępuje miejsca bazaltowym wzniesieniom. Północ jest królestwem strzelistych szczytów, soczyście zielonych, niemal pionowych zboczy, poszarpanych klifów i głębokich wąwozów. Drogi wiodą głębokimi rzecznymi dolinami, zwanymi ribeirami >> Inne pną się wzdłuż grzbietów nad potężnymi urwiskami. Mimo wydawałoby się niegościnnych warunków, napotykamy osady ludzkie, wciśnięte między wulkaniczne ściany. Inne znów, położone bardzo wysoko, zdają się być uczepione stromych zboczy. Szczyty toną w ciężkich, szarych chmurach wzmagających niesamowitą, nieco ciężką atmosferę, by wieczorem zamienić się w istny Mordor :)
Nawet w tych nieprzyjaznych wydawałoby się warunkach, rozwinęły się urokliwe miasteczka jak Ponta do Sol, Ribeira Grande czy Coculi. Czas płynie w nich powoli, a kontakt ze światem zewnętrznym jest mocno ograniczony.
Ponta do Sol
O świcie ruszamy z miasteczka Ribeira Grande drogą na północ. Trasa zawieszona na poszarpanym zboczu meandruje w górę na tle brunatno zielonego krajobrazu. Nad głowami widać spowite chmurami szczyty, a obok bezkres oceanu. Mijamy poszarpane skały, prowizoryczne boiska do piłki nożnej (za to z jakim widokiem!) i dosłownie dwóch pieszych i tyleż samochodów podczas dwugodzinnej wędrówki.
Ponta do Sol to ponoć jedna z najstarszych osad Cabo Verde. To urocze miasteczko z kolorową zabudową, położone pośród niegościnnego, surowego krajobrazu. „Słoneczny punkt”, jak można tłumaczyć jego nazwę, okazał się dla nas słoneczny tylko z nazwy. W pamięci pozostawił raczej ciężkie chmury, potężny wiatr i wzburzony ocean uderzający w zamglone klify. I wrażenie, jakby dalej nie było już nic.
Podobno Ponta do Sol przeżywa ostatnio boom budowlany. Planuje się budowę nowych mieszkań, dużego hotelu, a także kompleksu biur i banków. Wszystko to na potrzeby docierających tu coraz częściej turystów. Zważywszy, że spotkałam ich bardzo niewielu, potrzeba ta nie wydaje się być jeszcze zbyt pilna. Może plany były więc nieco na wyrost i miasteczku uda się zachować spokojny charakter, przynajmniej jeszcze przez jakiś czas.
Informacje praktyczne:
- Na Santo Antao z innych Wysp Zielonego Przylądka dostaniemy się samolotem lub promem. Na regularne połączenie promowe możemy liczyć z Sao Vicente. Rejs trwa od 30 do 60 minut, w zależności od warunków pogodowych.
- Miasteczka Santo Antao mają coraz lepiej rozwiniętą bazę noclegową. W południowej części wyspy, niedaleko Porto Novo, udało nam się na dziko rozbić namiot. W części północnej nie jest to możliwe, gdyż każdy płaski fragment ziemi jest tu na wagę złota i mieszkańcy zagospodarowują go do swoich potrzeb.
- Z południowej części wyspy na północną bez problemu przeniesiemy się aluguerem (taksówką). Tu akurat ich funkcję najczęściej pełnią busy.
- Czas na wyspie najlepiej spędzać przemierzając fantastyczne Ribeiry
- Na wyspie mają zastosowanie także ogólne informacje, które możecie znaleźć tu >>
Gdzie nocować na Santo Antao:
Jeśli Waszym celem są wędrówki po ribeirach, warto poświęcić na nie kilka dni. Dlatego ważne jest, by miejsce noclegowe znajdowało się w ich pobliżu. Najdogodniejszymi punktami będą:
- Ribeira Grande (Povocao) – to przyjemne miasteczko pełne chaotycznych uliczek z nieco podniszczoną zabudową, ograniczone morzem i skalnym urwiskiem. Położone jest wzdłuż Ribeiry Grande i Ribeiry de Torre. Zarezerwuj nocleg w Ribeira Grande >>
- Paul (Vila das Pombas) – niewielkie miasteczko nad oceanem jest bramą do jednej z przepięknych ribeir, Ribeiry do Paul. Jego centrum stanowią kolorowe budynki w stylu kolonialnym. Jest też najmłodszym miastem Cabo Verde, gdyż status ten przyznano mu w roku 2010. Znajduje się w nim rodzinna destylarnia, w której grogue pozyskuje się za pomocą starego trapiche, działajacego jak przed czterystu laty. Baza noclegowa Paul >>
- Ponta do Sol to ponoć jedna z najstarszych osad Cabo Verde. To urocze miasteczko z kolorową zabudową, położone pośród zielonego, lecz dość surowego krajobrazu. Rozpościerają się tu wspaniale widoki na ocean i okoliczne szczyty. Ponta do Sol oferuje najszerszy wybór zakwaterowania w okolicy >>
Jeśli chcecie spędzić czas w południowej części wyspy, gdzie łatwiej choćby o kąpiel w oceanie, dobrym wyborem może okazać się wspomniane wcześniej Porto Novo. Nocleg możecie zarezerwować tu >>
Więcej zdjęć ze świata i z Polski znajdziecie na moim Instagramie. Zachęcam do obserwowania zwłaszcza, że zaczęłam niedawno i dopiero „rozkręcam się” na tym kanale :)