Dawno temu, gdzieś w wysokich górach był sobie kraj, w którym przestępczość nie istniała, a jego mieszkańcy nie wiedzieli co to podatki. Z położonego na stromym zboczu zamku panujący mu król miał oko na malowniczą okolicę i swych poddanych. By zbliżyć się do ludu wydawał przyjęcia, na które każdy był zaproszony, by pić wino z kryształowych pucharów… Oh wait! To nie było dawno temu.
Może z tymi pucharami to przesada, podobna bajka dzieje się jednak obecnie, w Europie XXI wieku, w malutkim księstwie wciśniętym między Austrię i Szwajcarię. Witajcie w Liechtensteinie, jedynym kraju w całości położonym w Alpach.
Liechtenstein to jedno z najmniejszych państw nie tylko Europy, ale i świata. Pod względem powierzchni zajmuje 6 miejsce od końca. Jego terytorium jest aż 2000 razy mniejsze od Polski, a przejazd ze wschodniej do zachodniej granicy zajmuje niespełna 20 minut. Co mniej spostrzegawczy może się zatem nie zorientować, że zaszczycił księstwo swoją obecnością.
Vaduz – spacerem po stolicy
Stolicę Liechtensteinu, Vaduz zamieszkuje jedynie 5000 osób. To ponad dwukrotnie mniej niż choćby uważaną za i tak skąpo zaludnioną stolicę Wysp Owczych – Thorshavn. Cały Liechtenstein zamieszkuje nieco ponad 37 tysięcy osób, a z tych i tak aż jedną trzecią stanowią przyjezdni.
Jak na malutkie miasto przystało, atrakcje również są tu raczej w skali mikro. Główny deptak w Vaduz – Stadtle, skupiający najważniejsze miejskie budynki, przemierzyć można w kilka minut. Spacer, choć całkiem przyjemny, nie obfituje jednak w niezapomniane wrażenia. Podobnie rzecz ma się z innymi ulicami, które choć urokliwe nie zapadły mi szczególnie w pamięci.
Bo najciekawsze w Liechtensteinie jest to, czego nie da się zobaczyć gołym okiem. Splot przymiotów i wydarzeń czyniących z tego miejsca jedyne w swoim rodzaju.
Ciekawostki o Liechtensteinie
Liechtenstein jest państwem podwójnie śródlądowym. Oznacza to, że nie tylko samo nie ma dostępu do morza, ale i wszystkie kraje z nim graniczące są tego dostępu pozbawione. Obecnie istnieją tylko dwa takie kraje na świecie – Liechtenstein oraz Uzbekistan.
W księstwie panuje szeroko pojęty dobrobyt i choć z tymi podatkami we wstępie nieco przesadziłam, prawdą jest, że należą one do najniższych na świecie. Średnie zarobki wynoszące ok. 24 000 zł przewyższają zaś i tak uznawane za wysokie zarobki szwajcarskie. I choć koszty utrzymania są dość bolesne, stopy życiowej mieszkańcom Liechtensteinu inne kraje mogą pozazdrościć. A także i tego, że nie muszą zawracać sobie głowy podatkiem od zysków kapitałowych, odsetek, dywidend czy darowizn ani niejednolitą stawką VAT (jest ona stała i wynosi 8%). Korzystna, przejrzysta polityka podatkowa oraz rozbudowany system bankowy przyciąga do Liechtensteinu przedsiębiorców z całego świata. Obecnie firm zarejestrowanych w tym kraju jest dwukrotnie więcej niż mieszkańców.
Nie jest też prawdą, że przestępczość w Liechtensteinie nie istnieje. Ale powiedzmy sobie szczerze, jedno zabójstwo na kilka lat to w porównaniu z większością krajów ledwie granica błędu statystycznego. Przewinienia mniejszego kalibru również czasem się zdarzają, a najlepiej zaświadczy o tym 10 więźniów odsiadujących w 2016 roku karę w miejscowym więzieniu. Areszt w Liechtensteinie nie może zresztą przekraczać dwóch lat, a delikwenci wymagający dłuższej izolacji transportowani są do odsiadki w Szwajcarii lub Austrii.
Zamek w Vaduz
Jedną z najbardziej charakterystycznych budowli w mieście jest wzniesiony na skale, górujący nad miastem zamek. I jako jeden z nielicznych w Europie do tej pory pełni funkcję do jakiej został stworzony. Służy za lokum książęcej rodzinie, której “głową” od 1989 roku jest książę Jan Adam II współrządzący ze swym najstarszym synem, Alojzym. Rodzinie sprawującej realną władzę w kraju, która nie tak dawno została umocniona jeszcze bardziej. W 2003 roku przeprowadzono bowiem referendum, w którym mieszkańcy Liechtensteinu zdecydowali o wzmocnieniu pozycji księcia, w wyniku czego do konstytucji wniesiono poprawki poszerzające jego kompetencje. Głowa państwa ma nie tylko inicjatywę ustawodawczą, ale może w każdej chwili odwołać rząd czy rozwiązać parlament. Od 2003 roku książę Liechtensteinu ma najszerszy zakres władzy spośród koronowanych głów Europy (nie licząc rządzącego się innymi prawami Watykanu).
Zrzekanie się części swoich praw na rzecz umacniania władzy jednej osoby stoi w opozycji do ogólnoświatowych tendencji. Mieszkańcom Liechtensteinu najwyraźniej jednak odpowiada ten kierunek. Monarcha potrafił zjednać sobie ich przychylność i zaufanie. Kto wie, może przyczyniły się wyprawiane przez niego doroczne imprezy, na których wszyscy mieszkańcy są mile widziani i mogą raczyć się trunkiem z książęcych winnic.
Ciemna strona bajki
Wydaje Wam się, że w Liechtensteinie żyje się jak w przysłowiowej bajce? Jeśli poczuliście już przejmujące ukłucie zazdrości, nieco Was uspokoję. Na pewno nie wszystkim. W Księstwie panuje choćby jedno z najbardziej restrykcyjnych praw antyaborcyjnych na świecie. Ciążę można tu usunąć tylko wówczas, gdy życie matki jest poważnie zagrożone. Żadne inne względy, jak choćby nieuleczalna choroba płodu nie są brane pod uwagę. Karze więzienia podlega tu zarówno ciężarna jak i lekarz dokonujący zabiegu. I mimo, że ratunek wydaje się na wyciągnięcie ręki w oddalonej o kilkanaście minut Szwajcarii, jest tylko pozorny. Karze podlega bowiem także poddanie się zabiegowi za granicą.
Ponadto skupienie władzy w rękach jednej osoby zawsze niesie ze sobą ryzyko, a raz oddane prawa niełatwo odzyskać z powrotem. Referendum w 2003 roku dało księciu między innymi prawo absolutnego weta zarówno do ustaw jak i wyników referendów właśnie. Kiedy kilka lat temu przeprowadzono ponowne referendum, tym razem w sprawie ograniczenia książęcych praw, 76% głosujących znów stanęło po stronie głowy państwa. Nie miało to jednak żadnego znaczenia. Jan Adam II zapowiedział, że nawet jeśli obywatele w referendum odbiorą mu prawo weta absolutnego, ten i tak… zawetuje jego wyniki.
Wynajmij sobie Liechtenstein
Sami musicie więc ocenić, czy księstwo Liechtenstein to Wasza bajka czy wręcz przeciwnie. A jeśli przypadkiem macie wolne 70 000 dolarów, możecie się o tym łatwo przekonać wynajmując na dobę cały kraj. W pakiecie dostaniecie 150 miejsc noclegowych, możliwość ustawienia dedykowanych znaków drogowych czy wprowadzenia własnej waluty (oczywiście tylko na czas wynajmu). Poza tym możecie szusować bez ograniczeń po narciarskich stokach i korzystać z winnic bez limitu. To jak, skusicie się?
Jeśli chwilowo nie stać Was na tę ekstrawagancję, możecie po prostu zarezerwować nocleg w Vaduz lub okolicy >>
Ponieważ baza noclegowa Liehtensteinu nie należy do urozmaiconych, warto rozejrzeć się za pokojem w Dolinie Renu >> Do Liechtenteinu stąd niedaleko, a oferta jest tu znacznie szersza i bardziej zróżnicowana cenowo.
Źródła:
- Z najnowszego rocznika statystycznego Księstwa Liechtensteinu. Portret mieszkańców.
- https://www.llv.li/files/as/liechtenstein-in-figures-2018.pdf
- http://www.prisonstudies.org/country/liechtenstein
- System polityczny Księstwa Liechtensteinu, Krzysztof Koźbiał