Flagstaff to niewielkie miasteczko w Arizonie, położone na trasie słynnej Route 66. Jego nazwa oznacza po prostu maszt na flagę. I przez pewien czas był tu tylko on. Przez pierwsze 20 lat Flagstaff nie miało ani jednego stałego mieszkańca, a w okolicach masztu zatrzymywali swe drewniane wozy osadnicy zmierzający do Kaliforni. I choć po latach miasto liczy ich ponad 50 tysięcy, na ulicach tego nie widać. Flagstaff sprawia wrażenie pustego mimo, że dla niektórych turystów stanowi punkt wypadowy do Wielkiego Kanionu.
Choć miejscowość nie różni się wiele od innych małych miasteczek USA, pustka nabiera tu dodatkowego wymiaru. Odnoszę wrażenie, że Amerykanie wręcz uwielbiają historie o duchach, a opinie o Flagstaff bez wątpienia można uznać za potwierdzenie tej tezy.
Indianie Hopi i Kaczyni (Kachina)
Za miejsce pełne nadnaturalnych stworzeń uważali okolice Flagstaff już Indianie Hopi, należący do jednych z najbardziej mistycznych ludów Ziemi. Według nich położone w pobliżu święte Wzgórza San Francisco zamieszkiwali Kaczyni (Kachina), czyli duchowi przewodnicy, którzy sprowadzili plemię z ich zalanej przez ocean ojczyzny – Kaskary, do Ameryki. Kaczyni przekazali Indianom wysokie zasady moralne i mają wpływ na świat naturalny.
Kachina to pośrednicy między światem ludzi, a światem bogów, a uosabiani są za pomocą rzeźbionych w drewnie lalek Kaczyni, przechowywanych przez Indian jako amulety. Kultury Pueblo wyróżniają około 300 duchów Kachina, a każdy z nich ma swoje imię, maskę i charakterystyczne cechy oraz ozdoby.
Niektóre z lalek Kachina można podziwiać na organizowanym corocznie przez Muzeum Północnej Arizony Festival Kultury i Sztuki Indian Hopi. W tym roku odbędzie się on po raz 83 i potrwa od 2 do 3 lipca.
Nawiedzone domy Flagstaff
Choć większości obecnych mieszkańców Flagstaff kult Kachini nie jest bliski, bliska jest wiara w duchy i zjawiska paranormalne. Według mieszkańców i krążących wśród nich legend, za nawiedzony można bowiem uznać co drugi budynek w mieście. Na przykład:
Stacja kolejowa (1926 Railroad Station, 1 E Route 66), w której budynku mieści się również informacja turystyczna.
Pracownicy informacji turystycznej nie raz czuli się obserwowani, gdy wchodzili po schodach na piętro stacji. Inni odczuwali oplatający ich chłód. Nocni strażnicy donosili o dobiegających z zamkniętego budynku ludzkich głosach, jednak ten za każdym razem okazywał się być pusty.
Przed rokiem 1926, gdy stację wybudowano, tory kolejowe prowadziły dokładnie przez środek budynku. W wyniku nieszczęśliwego wypadku jeden z hamulcowych został zgnieciony między dwoma wagonami. Niektórzy wierzą, że kolejarz wciąż przebywa w miejscu, gdzie jego życie zostało przerwane.
Biblioteka Publiczna Flagstaff (300 W Aspen Avenue) – Duch Emersona
Biblioteka Publiczna Flagstaff mieści się w wybudowanym w 1982 roku gmachu położonym w centrum miasta. Nie jest jednak pierwszym budynkiem stojącym w tym miejscu. Aby stworzyć miejsce dla biblioteki, wyburzono dwukondygnacyjny budynek mieszczącej się tu wcześniej szkoły (Emerson School). Historia głosi, że jeden z pracujących w szkole woźnych zabił swą swą rodzinę, po czym przyszedł do szkoły i tam popełnił samobójstwo. Wielu twierdziło, że widywało w bibliotece wspinający się po schodach cień.
Pracownicy biblioteki twierdzą natomiast, że książki i dokumenty ciągle zmieniają swe położenie. Często oskarżali o ingerencję nocnych stróżów, ci jednaki zaklinają się, że nie mają nic wspólnego z nawracającym zamieszaniem.
Teatr Orpheum, 15 W Aspen Avenue
Kiedy końca dobiega ostatni w ciągu dnia spektakl, teatr zaczyna ponoć żyć własnym życiem. Po balkonie przechadza się czasem mroczna postać, w toaletach spłuczki uruchamiają się samoistnie (i nie wynika to bynajmniej z konstrukcji toalet), a papierowe ręczniki rozwijają się i zwijają bez niczyjego udziału. Pracownicy twierdzą też, że w teatralnych pomieszczeniach wyczuwają dziwne napięcie. Jak w takich sytuacjach bywa, mieszkańcy starali się znaleźć wytłumaczenie dla niepokojących ich zjawisk. Tuż za salą projekcyjną znajduje się bardzo niski, wąski korytarz prowadzący na dach. Plotka głosi, że młody mężczyzna popełnił tam samobójstwo. Nie ma jednak dowodów potwierdzających te historię.
Weatherford Hotel , 23 N Leroux Street
Weatherford Hotel to zabytkowy budynek wzniesiony w 1897 roku w pobliżu route 66. Miejsca nie ominęły pożary i tragedie, będące zapewne podłożem krążących o tym miejscu historii. W roku 1930, w pokoju numer 54 zamordowana została para spędzająca w hotelu miesiąc miodowy. Pracownicy hotelu twierdzili, że w pokoju tym czują się obserwowani, a jeden z nich przysięgał, że widział duchy siedzących na łóżku kochanków. Obecnie pomieszczenie numer 54 nie gości już podróżnych, a służy za magazyn, do którego pracownicy wchodzą niechętnie i tylko gdy naprawdę muszą.
Wolna od tajemnic nie jest także słynąca z wystawnych przyjęć hotelowa sala balowa (The Zane Grey Ballroom). Goście nie raz donosili o obecności widma kobiety, przemierzającej salę wzdłuż i wszerz.
Pracownicy hotelu słyszeli szepty nawołujące ich po imieniu, a na czwartym piętrze dodatkowo czuli, że ktoś skrada się za ich plecami. Często odmawiali także schodzenia do piwnicy, gdyż pomieszczenie osadzone na gołej, ubitej, ziemi wywoływało w nich nieznośne, przejmujące uczucie.
Jak widać niewiele hotelowych pomieszczeń gwarantuje spokój i wydaje się być on miejscem idealnym dla fanów zjawisk paranormalnych.
Hotel Monte Vista, 100 N San Francisco Street
Z pokoju 210 nie raz dobiegały odgłosy stukania w drzwi i nawoływania pokojówek. Pokój okazywał się jednak pusty. Co ciekawe, jako pierwszy zgłosił tego rodzaju wydarzenia zatrzymujący się tu niegdyś John Wayne. Obecnie nadal unika się osadzania gości w tym pokoju. Zwłaszcza gości z psami, gdyż te zachowywały się w nim ponoć jak szalone.
W pokoju 306 zostały z kolei zabite dwie prostytutki, których obecność goście wyczuwają ponoć do tej pory. Pokój obok, 305, to zaś kącik starszej pani wyglądającej przez okno ze swego bujanego fotela. Dziwne zdarzenia odnotowano nie tylko w poszczególnych pokojach, ale na terenie całego hotelu.
To nie koniec listy nawiedzonych miejsc w tym mieście. Kolejne to choćby Milligan House, Doris Harper White Playhouse, The Museum Club, North Morton Hall na tutejszym uniwersytecie i kilka innych. Całkiem sporo jak na niewielkie miasteczko.
Co robić we Flagstaff
Nie tylko nawiedzonymi miejscami człowiek żyje. Dla urozmaicenia można więc wybrać się:
- Niemal 7 kilometrowym szlakiem pieszym poświęconym Route 66, prowadzącym po zachowanych w mieście fragmentach, a także do muzeum tejże drogi
- do dwóch obserwatoriów astronomicznych (Lowell Observatory i F. Maritime Observatory)
- do Muzeum Północnej Arizony poświęconemu w dużej mierze indiańskim plemionom zamieszkującym północną Arizonę i rejon tak zwanego czwórstyku (stanów Utah, Kolorado, Nowego Meksyku i Arizony, których granice przecinają się pod kątem prostym). To między innymi Indianie Nawaho, Hopi i Zuni.