Macedonia Północna, choć graniczy z Albanią, nie wydała mi się usiana pustymi budynkami w takim stopniu, jak jej sąsiadka. Nie znaczy to jednak, że nie znajdziemy tu miejsc opuszczonych. Miejsc, które czasy świetności mają już za sobą, a kuszą ciekawą historią i nutką tajemnicy. Dziś kilka słów o niektórych z nich.
Macedonia Północna – opuszczone miejsca
Mavrovo i (nie)zatopiony kościół
Mavrovo to największy park narodowy Macedonii Północnej. Chroniony jest w nim górski krajobraz pełen urokliwych szczytów, dolin, jezior i wiosek. Na jego terenie wznosi się najwyższy szczyt Macedonii i Albanii – Korab. Jednak chyba najbardziej rozpoznawalnym punktem parku pozostają ruiny kościoła Św. Mikołaja, do niedawna zalanego wodami jeziora. Mogłoby się wydawać, że Mavrovo to zbyt ogólna nazwa lokalizacji, jeśli jednak będziecie szukać zatopionej świątyni dowiecie się, że nieważne w jakim kontekście nazwy tej użyjecie. Kościół zbudowano bowiem w wiosce Mavrovo położonej w dolinie Mavrovo, a zalały go wody jeziora, cóż za niespodzianka, Mavrovo :)
Położone na wysokości 1220 m n.p.m. jezioro nie jest zbiornikiem naturalnym. W 1947 roku lokalne władze podjęły decyzję o jego utworzeniu, ze względu na konieczność pozyskania ujęcia wody pitnej. W wyniku tej decyzji, wzniesiony w 1850 roku kościół i niewielkie okoliczne budynki, zostały zalane. Przez wiele lat na powierzchnię wyłaniał się tylko zarwany dach zwieńczony ocalałą wieżą, a jej czerwone pokrycie na tle turkusowej wody stało się niemal wizytówką regionu.
Obrazek ten można jednak w rzeczywistości zobaczyć coraz rzadziej. Bardziej skąpe niż kiedyś opady oraz okresowe susze, przyczyniły się do znacznego obniżenia poziomu wody jeziora Mavrovo. Kościół jest więc najczęściej dużo bardziej odsłonięty, a nierzadko nie dotyka nawet brzegu jeziora. I właśnie w takim stanie zastaliśmy go podczas przyjazdu w te strony. Powiedziałabym, że pejzaż sporo na tym traci, zwłaszcza gdy towarzyszy mu mało atrakcyjna aura. W zamian jednak pojawia się możliwość obejrzenia ruin budowli w środku, co choć w pewnym stopniu niweluje poniesione straty ;)
Hotel Europa
Hotel Europa zaprojektowany został jako okazałe rozszerzenie hotelu Yugoslavia – skromnego kompleksu wypoczynkowego zbudowanego na klifie w latach 50-tych. Zaprojektowano go w stylu postmodernistycznym, łączącym nowoczesne tendencje z tradycyjną architekturą macedońską.
Funkcjonowanie kompleksu przerwał pożar, który na początku XXI wieku strawił znaczną część budynku. Przyczyna pożaru nie została nigdy potwierdzona, jednak podejrzewano zapłon patelni w hotelowej kuchni, awarię instalacji elektrycznej, porachunki mafijne bądź podpalenie w celu wyłudzenia odszkodowania. Prawdziwego przebiegu zdarzeń zapewne już nie poznamy, wiadomo jednak że od tamtej pory obiekt został pozostawiony samemu sobie i coraz bardziej niszczał.
Przechadzając się po zdewastowanym gmachu wciąż zobaczyć możemy pozostałości okazałej sali balowej, kręgielni i wielu pokoi z widokiem na jezioro. Porastająca je coraz bujniej roślinność, zdaje się powoli przejmować to miejsce.
Archeo Park Brazda
Niespełna 15 km od Skopje, nieopodal miejscowości Brazda, odwiedzić możemy miejsce ciekawe, a wśród przyjezdnych, jak i samych Macedończyków, dość mało znane. Mowa o stanowisku archeologicznym „Gradiste – Brazda”, położonym u podnóża wzgórza Skopska Crna Gora.
Rozpoczęte w latach 80-tych ubiegłego wieku prace archeologiczne dowiodły istnienia w tym miejscu wczesnoantycznej osady, datowanej na czas od V do III wieku p.n.e. Zajmowała ona obszar 3,5 ha, co czyniło ją największym tego typu skupiskiem w dolinie Skopje.
Na północnym pogórzu archeolodzy prowadzący badania natknęli się na unikalną strukturę, która jak się okazało reprezentuje najprawdopodobniej grobowiec lokalnego dostojnika.
Grobowiec wykopano głęboko w ziemi, a składają się na niego prostokątna komora z wejściem na południowej ścianie i długi wejściowy korytarz opadający stromo ze zbocza wzgórza aż do wejścia. Ściany komory wykonane są ze starannie ukształtowanych bloków trawertynu, przywiezionych najpewniej z kamieniołomu w oddalonej o 23 km wioski Gorno Svilare.
Choć miejsce wzbudza dużą ciekawość naukowców, a lokalne towarzystwo archeologiczne zabiega o jego rozpowszechnienie, do stanowiska nie ciągną tłumy. Powiedziałabym raczej, że wygląda na zapomniane, a porastająca je bujna roślinność sprawia wrażenie, jakby chciała z powrotem skryć je przed światem.
Nie wiadomo dokładnie czyją spuścizną jest to tajemnicze miejsce pochówku. Datuje się je na czasy, gdy rejony te zamieszkiwało plemię Agrian. Jednak wykopana z jego wnętrza ceramika zapoczątkowała teorię, że związani z tym miejscem mogli być również Ateńczycy. Obiekt z Brazdy różni się od grobowców typu macedońskiego, a naukowcy odnajdują w nim również analogie do królewskich grobowców scytyjskich czy grobów egipskich.
Jego pochodzenie nie jest zatem dokładnie znane, jednak dzięki specyficznym cechom królewski grobowiec w Brazda to unikalny obiekt tego typu na całym Półwyspie Bałkańskim.
Więcej o Archeoparku Brazda pod Skopje >>
Opuszczony “statek” w centrum Skopje
W 2010 roku ówczesny rząd ogłosił i zaczął wprowadzać w życie projekt “Skopje 2014”. Miał on zmienić oblicze macedońskiej stolicy w sposób gwałtowny i… dość kontrowersyjny. Zakładał bowiem wybudowanie kilkudziesięciu obiektów, takich jak muzea, hotele, budynki użyteczności publicznej, fontanny czy pomniki w samym tylko centrum miasta. Co więcej, każdy z nich nawiązywać miał do stylu antycznego bądź klasycznego. Przerost formy nad treścią w architekturze dzisiejszego Skopje to w dużej mierze pokłosie realizacji tego właśnie planu.
Wiele z wyżej wymienionych obiektów wybudowano wzdłuż przepływającej przez centrum miasta rzeki Vardar, a niektóre również w samej rzece. Mowa o trzech imitacjach galeonów, które funkcjonowały jako bary i restauracje oraz hotele na wodzie.
Mimo, iż obiekty te wyglądają jak statki, w rzeczywistości są budynkami w ich kształcie, z fundamentami położonymi głęboko w korycie rzeki. Zapewne właśnie dlatego, nawet gdy jeden z nich przestał pełnić swą funkcję, nie tak łatwo usunąć go z wody. Dziś niszczejący i zdewastowany galeon “straszy“ więc w samym centrum odnowionego z tak wielkim rozmachem miasta.
Lubisz odwiedzać tego typu miejsca?
Odwiedź opuszczone miejsca w sąsiedniej Albanii >>
Popłyń na albańską wyspę Sazan >>