Malutkie miasteczko portowe na Sal, otoczone wodami Atlantyku i pustynnymi piaskami. Przybijające tu statki, zaopatrują jałową wyspę w jedzenie, wodę czy materiały budowlane, a wybudowana tu fabryka przetwórstwa ryb to obecnie jedno z głównych środków utrzymania całej wyspy. Okolice portu są zaniedbane, a część składowanych tam łodzi raczej już nigdzie nie popłynie…
W wiosce panuje senna atmosfera, a spokój zakłócają jedynie nieco zbyt nachalni sprzedawcy pamiątek. Nie jest ich jednak zbyt wielu.
Jeśli wylądujemy na Sal i chcemy zwiedzić inne wyspy, a nie mamy ochoty podróżować samolotem, odwiedzenie Palmeiry nas nie ominie. To bowiem jedyny port na wyspie i jedyne miejsce, gdzie dowiemy się kiedy i w jakim kierunku promu możemy się spodziewać w najbliższych dniach. Ponoć informacje takie dostępne są także w Espergos, niełatwo jednak do nich dotrzeć i z mojego doświadczenia, są raczej dość wybiórcze.
Z Espargos do Palmeiry możemy dostać się dwojako:
- pieszo (wolnym krokiem półtorej godziny, szybszym godzina). Spacer, choć niedługi, może nieźle dać w kość osobom gorzej znoszącym upały. Po drodze nie ma co liczyć na choćby najmniejszy skrawek cienia.
- miejscową taksówką (aluqer). Większość samochodów prywatnych pełni tu przy okazji rolę aluqera, a transport oznacza zazwyczaj podwózkę na pace pickupa :)