Pedra de Lume – malutka miejscowość położona na pustkowiu, około 5 kilometrów od stolicy wyspy Sal (w Republice Zielonego Przylądka). To właściwie kościół, szkoła i rząd jednopiętrowych budynków mieszkalnych, otoczonych niewysokimi, piaszczystymi wzniesieniami.
Lata świetności Pedra de Lume:
Sprawiające wrażenie wyludnionego miasteczko, prosperowało świetnie w XVIII wieku, za sprawą intensywnego wydobycia soli. Pobierany tu surowiec pokrywał niegdyś zapotrzebowanie nie tylko całego archipelagu, ale eksportowano go do Afryki, Brazylii czy Stanów Zjednoczonych. To właśnie tak bogatym zasobom soli wyspa zawdzięcza swoją aktualną nazwę (wcześniej osadnicy ochrzcili ją Llana – płaska).
Tutejsze saliny powstały w kraterze wygasłego wulkanu. Dostać się do nich można przez wydrążony w 1804 roku tunel. Wkraczając do wnętrza krateru, ukazują się nam geometryczne, pooddzielane kamiennymi murkami słone jeziora w kolorach niebieskim, zielonym i różowym. Ich kolor zależy od tego, na jakim etapie procesu powstawania soli się znajdują. Jeden ze zbiorników jest zupełnie biały i gdyby nie czterdziestostopniowy upał, sprawiałby wrażenie wypełnionego śniegiem.
Jałowa kraina:
W roku 1985 zaprzestano eksploatacji salin i teraz pozyskana ilość surowca nie jest wystarczająca nawet dla samych mieszkańców wyspy. Pozostaje za to możliwość podziwiania nietypowego krajobrazu oraz pozostałości interesującej konstrukcji służącej wydobywaniu soli (przyjemność kosztuje 5 EUR od osoby). Chętni mogą także skorzystać z kąpieli w solance oraz z zabiegów upiększających. Dla mnie lepszą rozrywką był jednak spacer po jałowej okolicy, sprawiającej wrażenie zapomnianej przez świat.
Wrażenie takie sprawia zresztą zdecydowana większość obszaru Sal, o czym fanatycy pustkowi mogą przekonać się w ogólniejszej relacji z wyspy.